środa, 8 czerwca 2011

Podkreślić piękno, a nie je maskować!


Każda z nas pragnie wyglądać pięknie - i nie ma w tym niczego złego. Kobieta powinna dbać o siebie, i tak naprawdę sama wyznacza sobie, w jakim stopniu, a także w jakim celu to robi.  Mamy jednak skłonności do przesadzania nie tylko w stylizacjach, ale i w makijażach. Dlatego proponuję, abyśmy zatrzymały się jednego dnia przed lustrem i zapytały, same siebie, ‘czy tego nie jest za dużo?’. To aktorzy malują się na przedstawienia do teatru, a my nie powinnyśmy wychodząc rano do pracy czy do szkoły. Prawdziwy makijaż powinien być jak najbardziej niezauważalny, a zarazem podkreślający nasze kobiece rysy. Nie ma praktycznie żadnych uniwersalnych zasad nanoszenia makijażu, gdyż każda twarz jest inna. Istnieją jednak pewne sztuczki, dzięki którym możemy wydobywać swe piękno. Pewien wizażysta powiedział mi kiedyś, że wszystkie sztuczki w makijażu są jak zaklęcia, które, odpowiednio użyte, czynią cuda. Jak w każdej dziedzinie sztuki, są takie, których absolutnie się nie zdradza.  Ja jednak pragnę podzielić się z Wami kilkoma trikami.

Zanim zacznę opowiadać o sztuce makijażu, podpowiem, jak odpowiednio pielęgnować skórę twarzy. Po pierwsze, musimy dbać o prawidłowe odżywianie oraz dobre samopoczucie. Na twarzy wszystko widać: zmęczenie, niedobór witamin, a nawet zadowolenie z życia. Nie zatuszują tego nawet najlepsze kosmetyki ani makijaż. Zadbanie o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne jest wielkim krokiem w dobrą stronę. Dla niektórych kosmetyki są wręcz zbędnym dodatkiem. Ja jednak uważam, że powinno się je stosować, oczywiście w ograniczonych ilościach.

Czy znacie swój rodzaj cery? Warto być tego świadomym, by odpowiednio pielęgnować swą skórę. Po fachową poradę odnośnie pielęgnacji wystarczy udać się do kosmetyczki, pomoże Wam ona także określić rodzaj Waszej cery. Takie konsultacje dodatkowo pomogą Wam w doborze odpowiednich kosmetyków. Możecie mieć cerę normalną, suchą, tłustą lub mieszaną. Niezależnie od rodzaju cery, skóra może być dodatkowo wrażliwa [podatna na uczulenia i podrażnienia] lub naczynkowa [najbardziej wrażliwa, bardzo delikatna i cienka]. Każdy z rodzajów inaczej reaguje na różne czynniki, i każdy wymaga innej pielęgnacji. 


Nasz poranek w łazience powinien zaczynać się od oczyszczenia twarzy. Do mycia twarzy najlepiej stosować przeznaczony do tego żel, ja polecam Vichy Normaderm [wszystkie propozycje kosmetyków w tym artykule są dobrane pod moją skórę: mieszana, wrażliwa]. Powinnyśmy raz w tygodniu robić peeling twarzy, pamiętajmy jednak, by zbyt mocno go nie wcierać. Rewelacyjne są peelingi domowej roboty. Bardzo polecam peeling owocowy. Składają się na niego: kiwi, cytryna, ogórek, pomidor, pomarańcza i grejpfrut - po jednym, obranym, plasterku każdego. Do tego ½ szklanki alg morskich. Wszystkie składniki miksujemy za pomocą malaksera, po czym nakładamy na uprzednio oczyszczoną skórę i delikatnie masujemy przez 5 minut. Pozostawiamy na skórze na dodatkowe 15 minut. Zmywamy letnią, nie gorącą wodą. Kolejnym świetnym rodzajem jest bardzo prosty peeling z pomarańczy. Myjemy jedną pomarańczę, obieramy ją ze skórki i przez 5 minut nacieramy miąższem uprzednio oczyszczoną twarz. Po 15 minutach zmywamy letnią wodą. Oczywistą sprawą jest to, że zastosowanie naturalnego peelingu przygotowanego samodzielnie w warunkach domowych nie da tak oszałamiającego efektu, jak profesjonalny zabieg eksfoliacji [jest to zabieg złuszczania, usuwania suchej, zrogowaciałej warstwy naskórka za pomocą stężonych kwasów owocowych] wykonany w gabinecie kosmetycznym. Efekt peelingu jest jednak z pewnością zauważalny i wyczuwalny. Możecie także wypróbować delikatnych peelingów enzymatycznych [bogatych w witaminy z grupy B, delikatnie oczyszczających cerę] dostępnych w drogeriach w niewygórowanych cenach. Polecam Ziaja Calma HLC.


Kiedy już oczyścimy twarz spryskujemy ją mgiełką wody termalnej, np Avéne, która koi podrażnienia. Następnie aplikujemy krem, który musi być odpowiednio dopasowany do rodzaju naszej skóry. Proponuję wypróbować Lancome Genifique Youth Activator. Jest to rodzaj serum odmładzającego do skóry twarzy, którego można używać na długo przed pojawieniem się zmarszczek. Przywraca ono aktywność genów i pobudza produkcję protein młodości. Nie czekajmy, aż pojawią się nam zmarszczki. Uznaję zasadę zapobiegawczą, ale przy tym nie działającą szkodliwie na obecnie młodą cerę. Wystarczą 2-3 krople Genifique, a nasza cera staje się oszałamiająco promienna. Po takim serum konieczny jest krem nawilżający. Tutaj gorąco polecam stosowany przeze mnie Chanel Hydramax + Active. Ten krem przeznaczony jest dla wszystkich rodzajów skóry. Pozostawia wyraźne uczucie komfortu i wyrównuje koloryt. Zawiera czynnik SPF 15, dzięki któremu skóra jest chroniona przed szkodliwym działaniem promieniowania UV. Gwarantuję Wam, że po zastosowaniu tej emulsji skóra staje się bardziej miękka, sprężysta i doskonale nawilżona. Dopiero w takim stanie skóra gotowa jest na podkład.

 
Dobór podkładu zależy przede wszystkim od kondycji finansowej, potem od rodzaju cery, i wreszcie od koloru i tonacji cery. Pierwszym krokiem na drodze do znalezienia idealnie dopasowanego odcienia jest próbowanie. Jakość i barwę podkładu można dokładnie ocenić dopiero po nałożeniu go na twarz. Najlepiej jest poprosić o tester i zabrać go do domu. Przy świetle dziennym nakładamy kroplę podkładu na granicę kości żuchwy i szyi, niedaleko ucha. Nie przesadzajmy z jego ilością, bo gruba warstwa fałszuje wyniki. Bardzo starannie go rozcieramy i przyglądamy się efektowi. Podkład idealny nie powinien być w ogóle widoczny, a jego kolor musi być taki sam, jak barwa skóry. Jeżeli uważamy, że nasz eksperyment w domu nie jest obiektywny, wybierzmy się do galerii handlowej. Nawet jeśli nie zamierzamy kupić bardzo drogiego podkładu, warto taki wypróbować i poradzić się konsultantek marek Chanel czy Dior. Zapytanie i wypróbowanie wszak nic nie kosztuje. Ważna uwaga: drogie Panie, nie zakupujcie podkładów full cover. Są całkowicie kryjące, a cera w młodym wieku nie potrzebuje takiej maski. Zostawcie ją na czas, kiedy skończycie 50 lat. 


Kiedy już uda nam się dopasować i zakupić odpowiedni dla siebie make-up, warto wiedzieć, jak go używać. Nie pomoże nam ani dobra marka podkładu, ani jego cenne składniki, jeżeli nie będziemy umiały właściwie go nakładać. Po pierwsze, musisz go perfekcyjnie rozprowadzić. Najlepiej jest zrobić to za pomocą palców, gdyż podkład podgrzany przez palce szybciej wnika w skórę. Całkiem estetyczną formą jest używanie pędzelka, jednak jej minusem jest to, że dużo podkładu się marnuje. Zawsze nakładajmy podkład przy świetle dziennym, i koniecznie w tym samym kierunku – od środkowych partii na zewnątrz, delikatnie go wklepując (dotyczy to szczególnie pań o rozszerzonych porach). Pamiętajcie też, aby nie nakładać podkładu zaraz po nałożeniu kremu. Poczekajcie chwilę, aż krem się wchłonie, aby uniknąć rozrzedzenia warstwy podkładu, która w efekcie stanie się zbyt cienka.

Mam nadzieję, że mój mały poradnik okaże się pomocny. Nikogo nie zachęcam do nakładania podkładu - nasza cera nie jest fanem tego kosmetyku. Uważam jednak, że w dużym stopniu pomaga on ją wygładzić i, co za tym idzie, poprawić nasze samopoczucie. Najważniejsze jest to, by był on jak najmniej widoczny – starajmy się trzymać tej zasady. Nie zaczynajmy za szybko z jego stosowaniem, bo przecież naturalna cera jest najpiękniejsza. Drogie Panie, bądźmy wyrozumiałe dla naszej cery, przede wszystkim twarzy, i starannie o nią dbajmy.

sobota, 4 czerwca 2011

Szczęśliwi czasu nie liczą, ale noszą zegarki!

Zegarek, zarówno dla kobiety, jak i mężczyzny, jest bardzo ważną częścią codziennego ubioru. Świadczy przede wszystkim o guście oraz zainteresowaniach osoby, która go nosi. Na przestrzeni wieków zegarek stał się jednym z najważniejszych dodatków do ubioru. Muszę jednak ze smutkiem przyznać, że coraz więcej osób, przede wszystkim z młodszego pokolenia, zastępuje zegarki telefonami komórkowymi. Elegancki zegarek to jeden z najważniejszych elementów naszego eleganckiego wizerunku, dlatego warto zainwestować i sprawić sobie przynajmniej jeden spełniający nasze wymagania.

Wychodzę z założenia, że jeden porządny, drogi zegarek po prostu trzeba mieć. Jeżeli nie jesteście w stanie kupić sobie takiego teraz, zacznijcie odkładać pieniążki. Lepiej jest kupić sobie jeden porządny, niż co parę miesięcy kupować nowy lub dokupować inne, w innych kolorach. W sklepach z biżuterią i zegarkami jest naprawdę wielki wybór. Najbardziej modne - zarówno w ostatnim, jak i w tym sezonie - są zegarki porcelanowe. Mają piękna bransoletę w kolorze białym, kości słoniowej bądź brązowym. Niektóre w efektowny sposób łączone są ze złotem lub srebrem. Zwracajcie uwagę na wnętrze zegarka – najlepiej jest, gdy mechanizm wykonany jest w Szwajcarii. Mamy wtedy pewność, że powinien nam długo służyć. Tego typu zegarki w rozmaitych kolorach znajdziecie przede wszystkim u Michael Kors, Chanel, Swatch oraz Emporio Armani. Bardzo elegancką kolekcję ma także DKNY, ale ich zegarki są bardziej 'wydziwione', z dodatkami cyrkonii – idealne dla tych, którzy zastępują całą biżuterie jednym zegarkiem. Tylko wtedy wygląda to dobrze. W poszukiwaniu klasycznych zegarków, zarówno srebrnych, jak i złotych, polecam tylko pójście do Burberry.

Ceramiczne zegarki mają to do siebie, że prostota ich bransolety jest całkowitym usposobieniem elegancji. Pomimo tego, iż porcelana jest delikatnym materiałem, najnowsza technologia pozwoliła na zastosowanie jej przy produkcji zegarków. Tego typu ceramika wyrobiła swoje ważne miejsce w modzie, klasyce oraz eleganckich zegarkach jako silny i solidny materiał. Ceramika jest przede wszystkim trwała i lekka, doskonale też spełnia swoją funkcję jako materiał na bransoletki do zegarków, aczkolwiek zegarek może też być całkowicie z niej wykonany. Pierwszy ceramiczny zegarek został przedstawiony światu przez Chanel w 2000 roku. Zaraz potem inne marki zaczęły stosować porcelanę w swoich kolekcjach zegarków. Materiał ten stał się bardzo popularny i dostępny w różnych stylach i kolorach. Przystępne ceny znajdziecie przede wszystkim u Michael Kors i Swatch. Uważajcie jednak na podróbki, bo jest ich coraz więcej. Kupujcie tylko w autentycznych sklepach – tylko wtedy będziecie mieć pewność, że to w 100% ceramika.

Bransoleta zegarka powinna być tak dopasowana, by nie uciskała ręki podczas upałów, gdy ręka puchnie. Najlepiej to sprawdzić wsadzając pomiędzy  rękę a bransoletę palec wskazujący- powinno być trochę ciasno. Bransoleta nie powinna uciskać ręki tak mocno, by zatrzymywać krążenie. Nie powinien też okręcać się na ręce, choć niektórzy lubią mieć dużo luzu. Przede wszystkim musimy czuć się z nim wygodnie i komfortowo.

Moja rada dla Was, drogie Panie, jest taka, że jeżeli podobają się Wam męskie zegarki o dość masywnej tarczy i grubej bransolecie, nie przejmujcie się, że są męskie – takie też możemy nosić. Ja takie lubię i uważam, że na kobiecym nadgarstku wyglądają nonszalancko - zgrabna rączka i duży zegarek. Dla Was, Panowie, proponuję zegarek na bransolecie; skórzane paski nie pasują do wszystkiego, a srebrny czy złoty będziecie mogli nosić do każdego ubioru. Jest to jednak kwestia gustu i własnego smaku.

Jeżeli nie macie jeszcze swojego wymarzonego zegarka, to życzę Wam udanego zakupu. Jeżeli jednak już taki macie, to proszę! nie zastępujcie go telefonem…

środa, 1 czerwca 2011

Zadbaj o włosy!


Moi drodzy, nasze włosy - podobnie jak i skóra - potrzebują specjalnej dbałości, aby były lśniące i piękne. Musimy poświęcić im uwagę szczególnie teraz, gdy słońce coraz mocniej grzeje, powodując ich przesuszanie się. Obecnie drogerie i sklepy oferują niemal nieograniczoną ilość kosmetyków pomagającym Nam w utrzymaniu pięknych włosów; szampony, odżywki i maseczki spełniające wymagania nawet najbardziej wymagającej fryzury. Należy również pamiętać o odpowiednim doborze kosmetyków do układania włosów – żeli, pianek, lakierów i tym podobnych. Przy zakupie kosmetyków do włosów warto także zwrócić uwagę, czy mają filtry UV.

Zanim przejdę do profesjonalnych zabiegów oraz sposobów pielęgnowania włosów, podpowiem Wam podstawowe zasady, które powinniście stosować. Każdy z nas ma indywidualne predyspozycje oraz inny rodzaj włosów, warto jednak pamiętać o kilku podstawach.

Ogólnie przyjmuje się, że częste mycie włosów naraża je na przedwczesne przetłuszczanie. Ja uważam jednak, że powinniśmy myć włosy tak często, jak tego potrzebujemy. Jeśli widzimy, że nasze włosy nie wyglądają świeżo, nie łudźmy się, że rzadkie mycie wzmocni je albo opóźni proces przetłuszczania się. Lepiej już wybrać sobie taki weekend, w który możemy zostać w domu i pozwolić im się ‘przetłuścić’. Jest to w pewnym stopniu regeneracja i odpoczynek dla naszych włosów. Ja uważam jednak, że warto postarać się, by włosy wyglądały świeżo każdego dnia. Nie tylko inni będą nas lepiej postrzegali, ale wpłynie to korzystnie również na nasze samopoczucie.

W trakcie mycia włosów pamiętajmy, by nie nakładać szamponu prosto na głowę. Należy niewielką ilość szamponu wycisnąć na dłoń mieszając z wodą, i dopiero wtedy nanieść na włosy. Pamiętajcie też, aby w czasie mycia nie używać zbyt wielu kosmetyków - może to obciążyć włosy.


Po myciu najlepiej delikatnie osuszyć włosy ręcznikiem. Najbardziej wskazane jest tu stosowanie ręcznika papierowego, ponieważ nie łamie on włosów, a szybciej wchłania wodę. Absolutnie nie powinniśmy szarpać włosów podczas ich suszenia. Nie polecam też zawijania ich w tradycyjny turban, ponieważ powoduje to pocenie się skory głowy tuż po jej umyciu.

Rozczesujemy włosy delikatnie, najlepiej grzebieniem o szeroko rozstawionych zębach. Niektórzy z Was nie wyobrażają sobie pewnie rozczesywania włosów bez stosowania odżywek w sprejach. Pamiętajmy, by nie przesadzać z ich ilością; szczególnie odżywki nakładane na mokre włosy bardzo je obciążają i powodują ich szybkie przetłuszczanie się. Suszenie suszarką, jak dobrze wiemy, nie sprzyja pielęgnacji włosów, ale jest to jedyny sposób na szybkie przyrządzenie fryzury czy podniesienie włosów u nasady.


Aby zachować piękno swoich włosów, nie wystarczy sama pielęgnacja zewnętrzna. Nawet najlepsze kosmetyki nie zastąpią wewnętrznego odżywiania, które gwarantuje piękne włosy niezależnie od pory roku czy warunków atmosferycznych. Warto zatem przez cały rok doraźną pielęgnację uzupełniać suplementami diety dostarczającymi włosom odpowiednie witaminy i składniki mineralne biorące udział w budowaniu i ochronie włosów. Polecam tu  Belissę czy Capivit Piękne Włosy. Te i inne produkty o zbliżonym działaniu znajdziecie w każdej aptece. 

Włosom suchym należy poświęcić szczególną uwagę, aby zapewnić im odpowiedni stopień nawilżenia. Osiągniemy to nie tylko stosując kosmetyki nawilżające i głęboko odżywiające, ale również pijąc duże ilości wody niegazowanej. Włosy zniszczone wymagają stosowania maseczek głęboko odżywiających. W salonach fryzjerskich możemy natomiast wykonać tzw. saunę na włosy, która dodatkowo głęboko je nawilży.


Do codziennej pielęgnacji dobrze jest stosować jedwab do włosów. Nie tylko pomaga on w regeneracji włosów, ale dodatkowo nadaje im niesamowitą miękkość i niepowtarzalny połysk. Doskonale ułatwia modelowanie bez zbędnego obciążania włosów. Polecam Biosilk - czysty jedwab oraz Jedwab do włosów Joanna Styling Effect.

Doskonałym sposobem na odbudowę włosów są profesjonalne zabiegi regenerujące w salonach fryzjerskich. Jest ich wiele rodzajów, a najpopularniejsze są: kuracje enzymatyczne i terapia kolagenowa, które wzmacniają włosy i przywracają im naturalną elastyczność; wygładzające i dodające połysku zabiegi keratynowe czy system odnowy Joico, czyli cztery w jednym: oczyszczanie, zakwaszanie, rekonstrukcja i nawilżanie.


Szczególnie polecanym przeze mnie zabiegiem jest brazylijska terapia keratynowa QOD. Jest to terapia rekonstruująca włosy o szerokim i długofalowym spektrum działania. W chwili obecnej jest to jedyny w swoim rodzaju zabieg, który na wiele miesięcy zmienia strukturę i wygląd zewnętrzny włosów. W przeciwieństwie do innych technik dostępnych na rynku, prostowanie przy użyciu keratyny QOD jest całkowicie bezpieczne i poprawia kondycję włosów bez uszkodzenia jej struktury molekularnej. Zabieg ten ma zasadę, która brzmi: im bardziej na początku zniszczone były włosy, tym bardziej spektakularny jest efekt końcowy. Brazylijska keratyna uzupełnia niedobór naturalnych składników powodując, że włosy ulegają wyraźnej transformacji już w trakcie zabiegu. Efekt widoczny jest niemal natychmiast, a utrzymuje się przez 2-5 miesięcy, w zależności od rodzaju włosów.

 
Zamieńmy zatem określenia naszych włosów takie, jak: matowe, suche, cienkie czy tłuste na pozytywne: jedwabiste, puszyste, miękkie i błyszczące. Dbajmy o nie, wszak są niezmiernie ważnym elementem reprezentującym naszą osobę.