środa, 18 maja 2011

Dla odwaznych – fish pedicure!



Drogie Panie, nadeszła wiosna, a lato zbliża się wielkimi krokami – czas zadbać o stopy! Każda z nas powinna zdawać sobie sprawę z tego, jak ważna jest ich pielęgnacja, szczególnie teraz  po zimie, kiedy ciężkie buty odkładamy na wyższe półki, a zdejmujemy z nich sandałki. Zadbana kobieta powinna utrzymywać swoje stopy i paznokcie przede wszystkim czyste i wypielęgnowane, aby dobrze prezentowały się w odkrytym obuwiu. Chciałabym Was zapoznać z nowa, nowoczesną, a zarazem dość specyficzną metodą dbania o stopy - rybny pedicure. Zanim jednak ją dokładnie omówię, dam Wam kilka wskazówek, jak sprawić, by stopy wyglądały ładnie i nie trzeba było się ich wstydzić.

Przede wszystkim nie można zapominać o peelingu do stóp, dzięki któremu skóra będzie miękka w dotyku, a stopy będą ładniej wyglądały. Nie jestem zwolenniczką obcinania paznokci specjalnymi nożyczkami, ani nawet obcążkami - ale jeśli jest to konieczne, to obcinajcie paznokcie na prosto, bez zaokrąglania. W ten sposób unikniecie ich wrastania. Najlepiej jest używać pilniczków papierowych, które gorąco polecam, bądź szklanych. Absolutnie nie radzę używać tych metalowych! Nie tylko niszczą paznokcie, ale dodatkowo je wykrzywiają.

Jeśli Twoje stopy nadmiernie się pocą, zafunduj im płukanki ziołowe, do najskuteczniejszych należą z nagietka i szałwii. Jeżeli macie problem z nadmiernym wysuszaniem się stóp, nasmarujcie pęknięcia oliwą z oliwek lub maścią z witaminą A. Na taki kompres polecam założenie bawełnianych skarpetek – jeśli nie przeszkadzają wam spać, to takie rozwiązanie najlepiej się sprawdza na noc. 



Dlaczego warto dbać o stopy? Bo to one niosą nas przez całe życie. Powinnyśmy więc być im wdzięczni za utrzymywanie całego ciężaru naszego ciała. Cudownym sposobem na regenerację oraz odprężenie stóp jest fish pedicure. Jest to prawdziwa rewolucja w dziedzinie ekskluzywnych zabiegów dla stóp wykonywanych w gabinetach kosmetycznych i ośrodkach Spa. Jest to najdelikatniejsza naturalna forma wykonania pedicure.

Rybny pedicure polega na usuwaniu martwego naskórka przez maleńkie rybki o nazwie Garra Rufa (po polsku brzana ssąca). Te przedstawicielki rodziny karpiowatych mają zaledwie kilka centymetrów długości i szare zabarwienie. Nie mają zębów, a naskórek usuwają delikatnie ‘kąsając’. Docierają one do miejsc, do których najczęściej nie zagląda nawet najlepszy manikiurzysta. Rybki same wybierają miejsca, które wymagają ‘obróbki’, pozostawiając zdrową warstwę skóry nienaruszoną. Uważam to za znakomite uzupełnienie tradycyjnego pedicure'u, nie jest jednak w stanie w pełni go zastąpić. 



Podczas owego ‘kąsania’ naskórka stóp rybki pozostawiają na powierzchni skory leczniczy enzym, ditranol, który sprawia, że skóra staje się niesamowicie miękka i gładka. Systematyczne poddawanie się fish pedicure'owi wpływa korzystnie na spowolnienie procesu rogowacenia naskórka i pozwala osiągnąć zadziwiające efekty. Znikają zażółcenia, skora na długo staje się delikatna w dotyku i ma zdrowy, lekko różowy kolor. Podczas oczyszczania skóry rybki dodatkowo wykonują masaż, który delikatnie pobudza do pracy naczynia krwionośne i działa stymulująco na receptory znajdujące się w stopach. W prawie każdym salonie Spa dostajemy poduszkę podczas rybnego pedicure'u, by móc wygodnie się oprzeć i zrelaksować podczas zabiegu. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wywołuje to niesamowite odprężenie i powoduje zanik nieprzyjemnego wrażenia ‘ciężkości stóp’. Szczególnie polecam ten zabieg wszystkim spędzającym całe dni ‘na nogach’.


Bardzo ważna jest informacja dla tych o  ‘łaskotliwych’ nóżkach. Zaraz po włożeniu stóp do wanny z rybkami trzeba opanować chęć natychmiastowego ich wyjęcia – bo nie dość, że podgryzając łaskoczą, to przypływają wszystkie jednocześnie przyciągnięte ciepłem i dosłownie oblepiają nogi, tak, że wcale ich nie widać. Dla mnie pierwszy moment był przerażający, jednak po paru minutach zaczyna robić się przyjemnie - bywa tez zabawnie.


W zależności od potrzeb zabieg trwa od kwadransa do pół godziny. Ja uważam, że w zupełności wystarczy 20 minut. Dodatkiem po zabiegu zazwyczaj są masaże stóp, które idealnie współgrają z fish pedicure – zapytaj swojej kosmetyczki. Tak naprawdę nie wyobrażam sobie pedicure'u bez zakończenia przyjemnym masażem. Sam pedicure jest dość drogi, ale wart swojej ceny. Jest znakomitym dodatkiem na całodniowe zakupy wiosenne. Kiedy nasze stopy mają już dość wszystkiego, po prostu zanurzamy je w akwarium pełnym rybek i momentalnie zapominamy o codziennych troskach.